Zastąpienie Niemców nazistami
Jednym z najważniejszych elementów wybielania niemieckiej odpowiedzialności za holokaust stało się konsekwentne dążenie do wyeliminowania słowa Niemcy w kontekście zbrodni na Żydach, poprzez zastępowanie go słowem „naziści”. Polka, Małgorzata Kałuża, która długi czas przebywała w Stanach Zjednoczonych, tak pisała na ten temat w „Życiu” z 4 kwietnia 2000 r. pt. „Naziści, czyli kto?”: Oskarżenia Polaków o zakładanie obozów koncentracyjnych, o antysemityzm wyssany z mlekiem matki, wracają fulami w amerykańskich środkach przekazu. Przez jedenaście lat pobytu w tym kraju przeżyłam ich kilka. Były silniejsze i słabsze, ale ich skutki są zawsze długofalowe. Utrwalają w amerykańskiej świadomości obraz Polaka odpowiedzialnego za zagładę narodu żydowskiego. Dziesiątki razy wysłuchałam opinii, że należę do narodu, który przyczynił się do holokaustu. (…) Byłam też świadkiem wielu antypolskich wystąpień, wielu przekręcających prawdę programów telewizyjnych i artykułów w prasie. (…) Przeczytałam w nowojorskim dzienniku Daily News relację (…), w której pisano znowu o „polskich obozach koncentracyjnych„. Wysłałam natychmiast list do redakcji, tłumacząc, że w Polsce pod okupacją niemiecką były tylko niemieckie obozy koncentracyjne. List ukazał się w całości kilka dni temu. Z tym tylko, że wszędzie, gdzie użyłam słowa „Niemcy” zastąpiono je słowem „naziści” (…). Od pewnego czasu pojawiło się jednak w amerykańskich środkach przekazu nowe zjawisko, za sprawą którego Polska kojarzona jest z nazistami. Otóż w licznych publikacjach na lemat holokaustu wymienione są tylko dwie narodowości: Żydzi i Polacy. Słowo „Niemcy” zastępowane jest prawie zawsze słowem „naziści” tak jak w moim liście do Daily News (…). Jeżeli są ofiary musi być również ich kat. Kto zatem jest owym katem, skoro nie są nim Niemcy? Naziści? (…) Dlaczego ofiary holokaustu milczą, kiedy nie wspomina się o tych, którzy zgotowali im piekło? (podkr. J.R. Nowak). Dlaczego pozwalają, by historia zapomniała o niemieckich zbrodniach? Dlaczego zgadzają się, by amerykańskie środki przekazu wymazały ze swojego słownika słowo „Niemcy”?
Rzecz znamienna: proces zastępowania słowa „Niemcy” nieokreślonymi narodowo „nazistami” od wielu lat zaczyna przybierać coraz większą skalę nie tylko w Stanach Zjednoczonych i w Europie Zachodniej, ale i w samym Izraelu, państwie byłych ofiar zgotowanego przez Niemców holokaustu i ich potomków. Ogromne niemieckie odszkodowania dla Izraela poskutkowały tam spektakularnie wielkim sukcesem w zacieraniu niemieckiej winy. Oto jakże wymowne obserwacje żydowskiego świadka praktyk wybielania Niemców w Izraelu korespondenta „Najwyższego Czasu!” (nr z 27 maja 2000 r.) Katawa Zara: …izraelscy Żydzi starają się pomniejszyć po swojemu niemieckie winy z tytułu zbrodni wojennych. Izraelskie media i izraelscy politycy obarczają odpowiedzialnością za zagładę niejakich, panie dzieju, „nazistów” obok „innych nacji pozagermańskich”. I tak formułują np. jednym ciurkiem, że „historia współczesna powoli już zapomina nazistom, Polakom, Ukraińcom, Białorusinom i Łotyszom ich haniebne postępowanie wobec 6 milionów żydowskich ofiar”. Takie dokładnie zdanie stanęło onegdaj bykiem w hebrajskiej gazecie, skąd je po spolszczeniu przepisuję. Podobne sformułowanie znalazło się tegoż samego dnia w przemówieniu generała Ariela Szarona, przywódcy izraelskiej opozycji parlamentarnej (…). W zamian za miliardowe odszkodowania za Holokaust, kasowane w markach, izraelscy Żydzi zwykli celebrować uroczyste podejmowanie kolejnych kanclerzy Republiki Federalnej Niemiec w Instytucie Żydowskiej Pamięci Narodowej Yad Vashem w Jerozolimie i nie piszą – broń Panie Boże – „niemiecka okupacja, niemieccy zbrodniarze”, ale „nazistowska okupacja, nazistowscy zbrodniarze” itd., itp. Izraelscy Żydzi unikają też jak ognia sformułowań w rodzaju „hitlerowskiej okupacji” bądź napomykania o „hitlerowskich zbrodniarzach” albo o „mordercach z Wehrmachtu. Kriegsmarine i Luftwaffe”, żeby nie denerwować niemieckich weteranów, czczących nadal Wodza i jego okryte chwałą oddziały.
Jerzy Robert Nowak „ANTYPOLONIZM – Zdzieranie masek”