Czy przodkowie Olgi Tokarczuk mordowali Żydów?

W mediach trwa benefis i wielkie tourne Olgi Tokarczuk w związku jej recydywą, czyli otrzymaniem po raz drugi od „Agory” nagrody „Nike”. Związana z lewacką „Krytyką Polityczną” autorka nagrodzonych „Ksiąg jakubowach” dążąc do zdobycia lauru poszła starą sprawdzoną i utartą ścieżką, czyli plując na Polskę i Polaków.

W III RP jest to sposób niezawodny, z którego korzysta cała masa zaprzańców i komediantów szumnie zwanych artystami i literatami. Jest pewne novum w narracji Tokarczuk. Ona nie mówi, że mordercami Żydów byli „oni” Polacy, ale „my” Polacy. Oto przykład z wywiadu jakiego udzieliła w TVP: Wymyśliliśmy historię Polski jako kraju tolerancyjnego, otwartego, jako kraju, który nie splamił się niczym złym w stosunku do swoich mniejszości. Tymczasem robiliśmy straszne rzeczy jako kolonizatorzy, większość narodowa, która tłumiła mniejszość, jako właściciele niewolników czy mordercy Żydów. W czyim imieniu mówi ta osoba o z ukraińska brzmiącym nazwisku, bo przecież nie w imieniu nas Polaków czy jakiejś grupy profesjonalnych historyków? Czy chodzi jej o mroczną przeszłość jej własnej rodziny? No bo przecież nie o tysiącletnią historię Polski, państwa najbardziej tolerancyjnego w świecie. A może chodzi o wywoływanie serii głośnych skandali, które pomogą mnożyć kasę ze sprzedaży książki i zaowocują tłumaczeniami „dzieła” na język hebrajski, a w szczególności niemiecki — bo Tokarczuk na lewo i prawo głosi jak to Niemcy w przeciwieństwie do Polaków pięknie uporali się ze swoją historią?

Tokarczuk ma wielką wprawę w torowaniu sobie drogi do kariery i sławy. A może to ktoś już dawno temu starannie tę karierę zaplanował? Mając niespełna 18 lat zadebiutowała w tygodniku „Na przełaj”, kierowanym przez komunistycznego działacza i członka PZPR, Wojciecha Pieleckiego. Z tej samej kuźni komuszych „elit” wyszli: Jerzy Owsiak, Dariusz Szymczycha, Jacek Żakowski, Wojciech Tochman, Tomasz Raczek. Czy to przypadek, czy może kolejny dowód na to jak komuna szykowała sobie przyszłe łże-elity o czym Warszawska Gazeta pisała szeroko przy okazji apelu do prezydenta Andrzeja Dudy o odtajnienie archiwów Komitetu Obrony Kraju (KOK). To właśnie w tych przepastnych archiwach zdeponowana jest historia związana z planowaniem karier „resortowych dzieci”, które dzisiaj brylują w mediach i odbierają liczne nagrody. Jedno jest pewne – urodzona w 1962 roku Olga Tokarczuk własnoręcznie żadnego Żyda zamordować nie mogła. Nie mogła też być naocznym świadkiem takich mordów. Czyżby natchnął ją kłamca i wyjątkowy łajdak, Jan Tomasz Gross, któremu „Krytyka Polityczna” użycza swojej trybuny do szkalowania Polski i Polaków?

Jeżeli ktoś z Naszych Czytelników chce zaprotestować przeciwko szkalowaniu naszego narodu to poniżej podajemy adres wydawnictwa, które ten antypolski paszkwil wypuściło w świat.

Wydawnictwo Literackie sp. z o.o.
ul. Długa 1, 31-147 Kraków
redakcja@wl.net.pl

źródło: www.warszawskagazeta.pl

4 komentarze do “Czy przodkowie Olgi Tokarczuk mordowali Żydów?

  • 17 września 2017 o 11:05
    Bezpośredni odnośnik

    Dzień dobry. Kiedy zetknęłam się z literaturą O. Tokarczuk byłam pod wielkim wrażeniem. Wówczas nie zwróciłam uwagi na brzmienie nazwiska. Ale po ukazaniu się „Ksiąg Jakubowych” zaczęłam się tej pani bacznie przyglądać. Rosyjska Wikipedia potwierdziła moje przypuszczenia, w polskiej nie ma o tym ani słowa – pani Tokarczuk urodziła się w rodzinie emigrantów ukraińskich. Родилась в семье выходцев с Украины. I już wszystko jasne.

    Odpowiedz
  • 22 października 2015 o 18:39
    Bezpośredni odnośnik

    Ukraiński kurwiszon.I tyle.Ile tych kozackich śmieci jeszcze w tym kraju będziemy tolerowali i trzymali zamiast za łeb wziąć i powyrzucać to w chuj na sicz?Tam gdzie ich miejsce?

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *